- IMG 1690
- IMG 1687
- IMG 1679
- IMG 1664
Słońce w końcu wychyla się z za horyzontu! Wiatr wiał w tym momencie kilkadziesiąt km/h, mimo (jak się wydawało) dobrego przygotowania palce u nóg i rąk kostniały. Odczuwalna temperatura wg. prognozy to około -22 stopnie C. - IMG 1653
O, tam z tyłu gdzie wychodzi właśnie słońce (#$&%$#) byliśmy. - IMG 1650
Kolejka na Giewont ;) - IMG 1637 stitch
- IMG 1629
Na szczycie mocno wiało, ale wschodu nie przyspieszymy, tak więc postaliśmy sobie tam postać dobre 40 minut :-D Dodatkowo okazało się że szaleńców którzy przy takim mrozie są w stanie wyjść na szczyt przed świtem jest więcej - ale to MY byliśmy pierwsi :-P - IMG 1623
Dziwne te grzyby, przyroda gdzieś tu się zagubiła ;) - IMG 1614
- IMG 1611
Bunkrów nie było, ale też było zajebiście :-D - IMG 1605
Widok na Tatry z polanki na podejściu pod Trzy Korony. - IMG 1600
Przyjechaliśmy o dobrą godzinę za wcześnie, tak więc był czas na zrobienie kilku zdjęć rozgwieżdżonego nieba :) Po drodze z Krakowa auto pokazywało chwilami -17 stopni. Na szczęście na miejscu było już 'ciepło', tylko -14 ;-) - IMG 1596
Podeszliśmy więc do Kondrackiej Kopy od Przełęczy Pod Kopą, tu już bez przygód :) - IMG 1589
Zaczęło się od małej przygody: poszliśmy za gościem z dzieckiem świetnie wydeptaną ścieżką. Tyle że to nie był szlak na Kondracką Przełęcz i doszliśmy do świeżego lawiniska (na zdjęciu widać krawędź oderwania się lawiny nad lawiniskiem). Powyżej krawędzi niestety wyglądało to na tyle niebezpiecznie że zawróciliśmy. Dodatkowo niekoniecznie chcieliśmy wchodzić na Giewont tego dnia (ścieżka prowadziła od wschodu w stronę szczytu - zdecydowanie powyżej przełęczy)